środa, 5 listopada 2014

Znajdź lepszą wersję siebie! - ja znalazłam!

Długo, a nawet bardzo długo zastanawiałam się jak schudnąć, jak nie jeść słodyczy i po co, jak wierzyć w siebie, nie rezygnować z postawionych celów, jak znaleźć tą prawdziwą ja, jak ją odkryć.... jedno główne pytanie : JAK?
Odpowiedź mimo, że nie jest wcale trudna bardzo długo do mnie docierała. Moja podświadomość nie chciała zrozumieć najprostszych kwestii w temacie "żyj zdrowo". 
Dowiedziałam się dlaczego... ! 
Bo na to potrzeba chęci i czasu!!!
Czytam blogi już od dawna, na początku były to głownie z kosmetykami... wydawałam kasę na kosmetyki, nie wiedząc czy je będę używać. Chodziłam po sklepach (tak, właśnie na to czas miałam) i kupowałam impulsywnie.
Z czasem przeszłam na blogi o odżywianiu, trafiałam na głodówki, lecz już wtedy wiedziałam że to nie dla mnie, już to przechodziłam. Aż trafiłam na kilka blogów które zmieniło moje postrzeganie tej kwestii.

Różowa Klara, Nebeskaa Psychodietka, Niebiesko-szara ! Wam głownie dziękuję!
To pierwsze blogi które przeczytałam od deski do deski ;) I to właśnie dzięki wam jestem teraz sobą, prawdziwą sobą!
Serdecznie polecam przeczytać każdy wpis dziewczyn!
 Kochane! Każde wasze słowo jest dla mnie motywacją, daje mi siłę, chęci i moc!

A teraz po-krótce jak to się zaczęło...
U Różowej Klary (do tej pory nie wiem jak masz na imię dla mnie już zostaniesz Klarą;p )
wpadłam na posty o organizacji czasu, postanowiłam ruszyć z kopyta i nie rezygnować przy pierwszych porażkach... a trochę ich było. Jednak więcej było spełnionych zadań co mnie motywowało i te złe schodziły na plan boczny.
Zaczęło się od zeszytu... flamastrów... itp. Mój początek opisywałam tutaj. 
Po tygodniu miałam odwzorowanie jak wiele czasu marnowałam!!!
Teraz trwa to już miesiąc a ja jestem szczęliwa że podjęłam się tego!
Mam czas poczytać książkę, napisać post, posprzątać, zrobić coś (nie na szybko) do pracy.
Mam czas na wszystko! 
 A czas to coś czego wielu z nas brakuje! I to najważniejsza zmiana jaką wprowadziłam.

Kolejne zmiany były mniejsze- ale gorsze w systematyczności... i z systematycznością nadal walczę. Ale jest to do ogarnięcia!

Z ćwiczeniami miałam problem... jednego dnia miałam energię chęci... mówiłam sobie tak teraz tego dokonam! ... Jeden trening... na 2 dzień brak czasu, chęci... bo przecież trzeba posiedzieć na fb ;/ (zmora!)
Późno bo późno ale od września dużo się zmieniło. A niektóre zmiany wprowadziłam także już wcześniej.
Dużo daje lista zadań 101 in 365days ;)  . Uwielbiam wykreślać kolejne, zrealizowane zadania!

 Zmiany odnośnie odżywiania

Kiedyś myślałam o odchudzaniu...
Tak, myślałam i próbowałam głodówek... różnych diet. Na szczęście kończyło się to po dniu góra dwóch. Jestem za dużym żarłokiem, tak sobie to tłumaczyłam.
Od stycznia intensywnie czytam blogi dziewczyn które prowadzą zdrowy tryb życia i wcale nie oznacza to diet, jedzenia w kółko jednego, i głodzenia się. Przeciwnie!!!

Jestem z was dumna blogerki! Za to że jesteście, za to jak dajecie sobie radę a do tego motywujecie jeszcze inne kobiety do działania!!!
Tak, jestem jedną z nich! I to dzięki wam!

Moje zmiany posiłkowe:
OD STYCZNIA 2014
- staram się jeść 4/5 posiłków dziennie (wcześniej 3 bardzo obfite a zwłaszcza późny obiad ;/)
- nie pijam napojów gazowanych, nic gazowanego. (od tamtej pory zdarzyły się 2 wyjątki i to w nie dużych ilościach).
- ograniczam kupne słodycze. (zdarzy się trudniejszy dzień, ale idzie mi coraz lepiej w mówieniu sobie "NIE".
- robię więcej własnych potraw, dodatów, deserów, ciast. Aby mieć czym zastąpić w min. stopniu zapotrzebowanie na cukier. Staram się jak najmniej jeść nawet te domowe słodkości ale jednak od wszystkiego na raz się człowiek nie odzwyczai.
- To w sumie już od ok 2 lat - pijam głownie zieloną herbatę. Zwykła mi nie smakuje.
Od niedawna smakuję różne herbaty i do moich codziennych napoi doszła czarna z cytryną, oraz czerwona (rzadziej).

OD WRZEŚNIA 2014
- Piję dużo więcej wody (może nie jest to jeszcze 1.5 l każdego dnia, ale butelka z wodą jest ze mną wszędzie)
- Wprowadziłam dużo więcej warzyw i owoców.
- Próbuję nowe potrawy, zdrowsze. ( co nie znaczy że nie trafiają się tłuste zupy i mięsa, w końcu mieszkam u tesciowej i nie tylko ja gotuje. A 2 obiadu nie mogę gotować bo co by było ;/. Jednak i tak staram się takie potrawy eliminować, ograniczać, zamieniać ;) )
- Najważniejsze z czego jestem dumna! Kawę pijam 1 raz w tyg. to już ok miesiąca ! 
Na początku piłam rozpuszczalną typu 3in1 jednak ostatnio doczytałam co tak naprawdę w takiej kawie 3in1 jest i stwierdziłam, że raz w tyg to mogę sobie pozwolić na prawdziwą moją ulubioną kawę. A nie cukier i chemię. A być może niedługo odstawię ją definitywnie.

 To z kuchennych rewolucji... a co więcej ? 

TRENINGI 


- Staram się ćwiczyć min. 3 razy w tyg. chociaż przeważnie udaję mi się nawet 5x/tyg.
 Co ćwiczę ?
Pracując na 2 zmiany ciężko złapać jakiś rytm aby ćwiczyć o podobnych porach, zebrać chęci itp
Dlatego :
Gdy mam ranne zmiany o godz. 14:30 jestem w domu - przeważnie idę do klubu fitness - Zumba i inne zajęcia. Nie ukrywam, że zumba pasuje mi tam najbardziej! Pozdrowienia dla Michała! (tresera;p)
Jeśli nie idę staram się zrobić trening w domu, lub idę na rower, pobiegać lub chociaż na spacer.
W weekendy aktywność przeważnie wspólna z moim skarbem. Rower, spacer a ostatnio nawet ZUZKA LIGHT! Mój facet zaczął z nią ćwiczyć! (dla mnie to niesamowity jego sukces!)

Dni gdy mam popołudniowe zmiany (godz 13:30 wychodzę) - są o wiele bardziej zorganizowane. Wstaję o 7/8h , szklanka wody, trening, prysznic, śniadanie, ogarnięcie się do pracy, obowiązki, jak zostaje czas to blog. (czasem blog wkradnie się wcześniej... ehh)
Jednak w takie dni treningi są bardziej pewne, dłuższe, intensywniejsze.
W takie tygodnie nie chodzę do klubu nad czym ubolewam. I dlatego muszę radzić sobie sama. ;)

 PIELĘGNACJA 

- akcja smarowanie się ciągnie dalej - oliwkowanie ciała po każdej kąpieli/prysznicu. Prawie 2 m-c 1 wpadka. ;)
- Krem na twarz - codziennie! Pod makijaż i prawie codziennie wieczorem.
- Codzienny demakijaż wieczorny. 
- Od kilku dni krem antycelulitowy na pośladki, boczki i uda. 
- Pielęgnacja włosów- odżywka po każdym umyciu włosów.


 Jestem dumna z moich zmian przez tak krótki czas. Niektóre muszę jeszcze pilnować, a niektóre już są dla mnie naturalnym zajęciem. ;)
I przede wszystkim nie robię tego aby schudnąć!!!

Chcę być zdrowa, mieć zdrową promienną cerę, dobrą kondycję, mieć gibkie, silne ciało. 
Chcę być sobą taką jaka jestem wewnątrz! Wystarczy się postarać i ruszyć tyłek z przed komputera! 
Jeśli ktoś dotrwał do końca... zachęcam do komentowania... 
Czy moje zmiany rzeczywiście są duże tak jak mi się wydaje? 
Czy to co robię wg Ciebie jest pozytywne? 
Co ty robisz, aby znaleźć lepszą wersję siebie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedziny. ;)
Możesz liczyć na rewanż z mojej strony ;)